Mariquita Mariquita
50
BLOG

Koniec immunitetu PO?

Mariquita Mariquita Polityka Obserwuj notkę 3

Ze zdziwieniem obserwowałam to, co działo się w Polsce po wyborach prezydenckich. Chodzi mi mianowicie o zdjęcie z PO parasolu ochronnego przez media (nawet te zaprzyjaźnione). Podczas gdy przed wyborami obserwowaliśmy kulminację uwielbienia dla Platformy ze strony dziennikarzy, tak po nich zaczęło dziać się coś dziwnego. Nagle zaczęto przebąkiwać coś o kryzysie, że rząd będzie musiał zwiększyć podatki, bo mamy najwiekszą dziurę budżetową w historii, i że te zmiany uderzą w najbiedniejszych. Wszyscy zobaczyliśmy również, że wbrew zapewnieniom rządu śledztwo smoleńskie stoi w miejscu, a polski minister spraw wewnętrznych jedynie "wyraża nadzieję", że Rosjanie prześlą nam niezbędne akta związane ze sprawą. Okazało się również, że PO chce zamieść pod dywan swoją aferę. Oczywiscie nadal trwa wojna przeciwko PISowi, a Platforma jeśli nie jest już najlepszym wyjściem dla Polski, to przynajmniej jest tym mniejszym złem. Jednak fakt jest taki, że chyba pierwszy raz od trzech lat zobaczyłam autentycznie zdenerwowanego Donalda Tuska. Czym się tak zdenerwował? A no tymi wszystkimi rzeczami, o których wspomniałam przed chwilą i tym, że ktoś w końcu zaczął zadawać mu neiwygodne pytania.

Może wysnuję tu pewną teorię spiskową (my Polacy wielokrotnie byliśmy tylko pionkiem w grze, trudno zatem dziwić się nam, że wszędzie wietrzymy machlojki i podstęp).

Zakładając, ze PO stworzyły służby i również te slużby wyniosły ją do władzy, jako swoiste zabezpieczenie ich interesów, może również to samo środowisko chce dać teraz Platformie pstryczka w nos. Tak, jakby chcieli powiedzieć: "Macie wszystko: rząd, prezydenta, teraz nawet media, ale nie zapominajcie komu to zawdzięczacie". Czyżby gdzieś pod naszymi nosami wyrastała po kryjomu alternatywa dla Platformy? Czyżby było nią SLD? Napieralski osiągnął świetny wynik w wyborach prezydenckich, a ludzie zaczynają byc już zmęczeni POPISowymi kłótniami. Politycy SLD zaczynają brylować w mediach coraz bardziej, a Leszek Miller niedługo zostanie naczelnym komentatorem polskiej rzeczywistości i autorytetem.

No nic, zobaczymy, co będzie dalej. Jedno natomiast wiem na pewno - zbliżają się wybory, a to, kto je wygra, bedzie w ogromnej mierze zależało od tego, kto przeciągnie media na swoją stronę.

Oj, będzie się działo.

Mariquita
O mnie Mariquita

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka